Dwa oblicza Ognia, czyli relacja 2 w 1

Dwa oblicza Ognia, czyli relacja 2 w 1

W związku z tym, iż w tym tygodniu nasz Ogień rozegrał 2 oficjalne mecze przedstawiamy wam relację aż z dwóch meczów:

Ogień Brwinów 3:6 FC Płochocin (Puchar Polski)

Ogień Brwinów 4:1 Piast II Piastów (B-Klasa)

2 mecze: 7 bramek strzelonych oraz 7 straconych. Tradycji staje się zadość - nasze mecze nadal obfitują w sporą ilość bramek, tak jak to było w zeszłym sezonie.

W tym roku nasza pucharowa przygoda niestety zakończyła się o wiele wcześniej niż w poprzednim sezonie. W tym meczu okazję do wykazania się miało kilka nowych twarzy w naszym zespole. Niestety poziomem dostosowali się do reszty drużyny, a mecz po bardzo słabej postawie naszych zawodników zakończył się przegraną 3:6.

Rywale, choć nie postawili nam ciężkich warunków, bardzo skutecznie wykorzystywali wszystkie błędy naszego zespołu. Obydwa zespoły twardo walczyły i stworzyły sobie kilka ciekawych sytuacji bramkowych, ale w tym dniu lepiej dysponowani byli przeciwnicy.

Pierwszą bramkę straciliśmy już na początku meczu. Po rzucie rożnym zabrakło krycia i piłka zatrzepotała w siatce. Dosyć szybka odpowiedź Ognia również po stałym fragmencie gry. Rzut wolny z własnej połowy za linię obrony, przyjęcie naszego debiutanta Głosa, słabe wybicie obrońcy przeciwników, Chróstowski przejmuje piłkę i wyrównuje na 1:1.

Kolejna bramka na 1:2 dla gości to rzut karny. Redliński w ostatniej sekundzie chciał powstrzymać biegnącego napastnika gości w sytuacji 1 na 1 i niestety, ale napastnik umiejętnie wykorzystał wślizg naszego obrońcy. Na szczęście obyło się bez większych kar.
Nie zdążyliśmy ochłonąć po karnym i zrobiło się 1:3. Jeszcze przed przerwą bramkę kontaktową zdobył Krajewski po asyście Głosa i na koniec pierwszej połowy mieliśmy wynik 2:3.
Mimo ogromnej motywacji w przerwie przeciwnicy szybko ugasili Ogień i strzelili bramkę tuż po gwizdku rozpoczynajacym drugą połowę. Jest 2:4.
Nadzieje wróciły jeszcze na chwilę tuż po tym jak Chróstowski zdobył bramkę na 3:4, jednak do końca meczu bramki strzelali już tylko przeciwnicy i mecz zakończył się wynikiem 3:6.

Tak właśnie skończyła się nasza pucharowa przygoda, a już wczoraj przyszedł czas na inaugarację ligi, w której naszym przeciwnikiem był drugi zespół MKS-u Piast Piastów.

Mimo mało liczebnej kadry dnia wczorajszego ogromna motywacja i chęć pokazania się po pucharowej porażce sprawiła, że już na samym początku Ogień wyszedł na prowadzenie. Po podaniu Krajewskiego pięknym strzałem bramkarza przeciwników pokonał Chróstowski.
Rywale również mieli swoją okazję (jedną z nielicznych w całym meczu): po złym wybiciu naszego bramkarza Redlińskiego pomocnik przeciwników spróbował sił z 30 metrów, jednak piłka minęła słupek bramki i wynik nadal pozostawał taki sam.
Kolejne ataki sunęły na bramkę Piasta i jeszcze przed przerwą dwukrotnie zdobywaliśmy bramkę. Druga bramka padła po fantastycznym rajdzie Mateusza Kasprzaka z połowy boiska, po którym "Mati" spokojnie umieścił piłkę w siatce przeciwnika.
Trzecia bramka padła po zespołowej akcji, którą po asyście Gizińskiego wykończył Chróstowski.

Wynik do przerwy już się nie zmienił, choć i Piast miał swoją drugą okazję w tym meczu, jednakże tym razem refleksem wykazał się Redliński i w sytuacji sam na sam zwyciężył nasz bramkarz.

W drugiej połowie powróciły koszmary z meczu pucharowego i już na początku po błędzie w obronie Piast zdobył swoją pierwszą i jak się później okaże, również ostatnią bramkę. Po bramce gra Piasta trochę się ożywiła, jednak Ogień szybko się otrząsnął i ponownie przejął kontrolę nad meczem raz po raz atakując bramkę przeciwnika i dopinając swego w ostatnich minutach meczu strzelając kolejną bramkę. Tym razem Kasprzak zdobył swoją drugą bramkę mocnym uderzeniem pod poprzeczkę, po wspaniałej asyście Gizińskiego. Tą bramką Kasprzak ustalił wynik spotkania na 4:1.

Mecz mógł się jednak zakończyć o wiele wyższym wynikiem, jednak czasem zabrakło skuteczności, czasem szczęścia (uderzenie Kozaczuka z 30 metrów w poprzeczkę), ale niestety również z winy sędziego, który tego dnia nie był w dobrej dyspozycji: 2 ewidentnie nieodgwizdane rzuty karne i wiele błędnych decyzji, brak płynności w grze poprzez centymetrową dokładność. Miejmy nadzieję, że takie mecze temu sędziemu się więcej nie zdarzą, a naszym chłopakom gratulujemy pierwszych 3 punktów w lidze!!!

 

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości